Stany, Stany.... fajowa, jazda - mogą zaśpiewać za Muńkiem Staszczykiem z T.Love żużlowcy amatorzy z AKŻ Speedway Ostrów, którzy wrócili niedawno z eskapady do USA, gdzie nie tylko zwiedzili Nowy Jork, ale na zaproszenie promotora żużla w stanie Tennessee ścigali się w zawodach dla amatorów. Cezary Kozanecki, prezes AKŻ Speedway Ostrów wywalczył w Stanach Zjednoczonych swoje pierwsze w życiu miejsce na podium w dywizji trzeciej, a jego syn Mateusz był szósty w dywizji drugiej. Po powrocie z USA tata i syn Kozaneccy opowiedzieli radiuCENTRUM o przeżyciach z ich amerykańskiej przygody.

"Udało się na trudnym amerykańskim torze dwóch Jankesów wyprzedzić i wydrzeć im to trzecie miejsce. Przywieźliśmy okazały puchar. Jeszcze takiego w swojej kolekcji nie mamy. Dobrze, że nie był większy, bo byłby problem z przewiezieniem go w bagażu" - powiedział radiuCENTRUM Cezary Kozanecki.

"Organizacja i atmosfera podczas zawodów przerosła nasze oczekiwania. Każdy był bardzo przyjaźnie nastawiany. Może ten tor był trochę trudny, był źle przygotowany. Nie wynikało to z niczyjej winy. Ktoś po prostu wylał za dużo wody i nie dało się nad tym zapanować. Mimo tego, było to ogromne przeżycie" - powiedział radiuCENTRUM Mateusz Kozanecki.

Teraz żużlowi amatorzy myślą o tym, by zaprosić do Polski swoich nowych kolegów z USA. Marzą także, by w przyszłości polecieć do słonecznej Kalifornii i poczuć speedway w innej części Stanów Zjednoczonych.