Prawdziwy maraton darterski miał miejsce w ostatnich dniach w południowej Wielkopolsce. Zmagania przy tarczy odbyły się bowiem w Jarocinie, Krotoszynie oraz Ostrowie. Tam też odbyła się próba bicia rekordu świata w rzucie do tarczy z odległości 5,25 metra. Niestety, próba była nieudana.

Minimaraton darterski rozpoczął się turniejem rozegranym w Jarocinie. Grano parami. Dwa pierwsze miejsca zajęli gospodarze. W turnieju zwyciężyła para Jordan Hołderny - Norbert Pecyna, a za nimi uplasowali się: Bartosz Derwich oraz Paweł Osiełkowski. Na najniższym stopniu podium stanęli Jacek Cieślak z Krotoszyna i Artur Kołaciński z Ostrowa. Turniej w Krotoszynie zdominowali zawodnicy z Leszna. Pierwsze miejsce zajął Grzegorz Mróz, a drugie Klaudiusz Stachowiak. Cykl zakończył turniej w Ostrowie. Przed jego rozpoczęciem zawodnicy starali się pobić rekord świata - trafić w sam środek tarczy z odległości 5,25 m.

Zadanie dla lokalnych darterów okazało się niewykonalne. Najbliżej, bo 2,5 cm od środka był Przemysław Pawlicki z Krotoszyna i to on wygrał ten konkurs. - "Staraliśmy się pobić rekord świata należący do Australijczyka, zawodowego dartera, Simona Whitlocka. Niestety, to zadanie nas przerosło" - powiedział Radiu Centrum Artur Kołaciński, jeden z organizatorów ostrowskiego turnieju. Pierwsze miejsce zajął Jordan Hołdern z Jarocina, drugi był Paweł Stramski z Ostrowa, a trzecia Bartosz Derwich, również z Jarocina.