Przegrali już cztery mecze we własnej hali w tym sezonie i limit potknięć wyczerpali na dobre. Mowa o koszykarzach BM Slam Stali Ostrów, którzy w sobotę o 18:30 podejmą PGE Turów Zgorzelec. Brązowy medalista z poprzedniego sezonu zagra pod dużą presją.

BM Slam Stal Ostrów z bilansem ośmiu zwycięstw i ośmiu porażek jest dopiero jedenasta w tabeli Energa Basket Ligi. Co prawda do piątego Turowa Zgorzelec traci trzy zwycięstwa i wciąż ma realne szanse na grę w play-offach, to jednak w końcu musi zacząć wygrywać, a nie ciągle przebudowywać skład. Sobotni rywal ostrowian nie ma jakoś specjalnie imponującej kadry, ale uchodzi za jedną z rewelacji tych rozgrywek. W pierwszym meczu w Zgorzelcu pokonał BM Slam Stal 80;76, a ostatnio jest na fali. Wygrał trzy mecze z rzędu, w tym niesamowity pojedynek ze Startem Lublin po trzech dogrywkach, a w ostatnich siedmiu spotkaniach, odniósł sześć zwycięstw. Drużyna Emila Rajkovicia przegrała dwa poprzednie mecze i na kolejne porażki, przynajmniej we własnej hali, nie może sobie pozwolić. Na dodatek pewnie do ostatnich chwil ważyć się będą losy występu w sobotę kontuzjowanych Marca Cartera i Grzegorza Surmacza.

na fot. na pierwszym planie: Aaron Johnson

na fot.: w akcji Michał Chyliński