Cenne zwycięstwo na początek rywalizacji w fazie spadkowej odnieśli kaliscy szczypiorniści. W środę, Energa MKS Kalisz pokonał na własnym parkiecie Wybrzeże Gdańsk 27:22. Pd przerwy kaliszanie prowadzili 15:12. Po zmianie stron gospodarze zwiększyli dystans do 5 bramek (18:13). Jednak chwila przestoju i nieskuteczne rzuty MKS-u sprawiły, że w 43 minucie rywale zmniejszyli straty do jednego trafienia (21:20). Na szczęście na więcej kaliszanie im nie pozwolili. W ostatnim kwadransie gracze MKS-u dołożyli 6 goli, a rywale z Wybrzeża odpowiedzieli tylko dwoma bramkami:

"Byliśmy bardzo zmotywowani i bojowo nastwwieni do tego spotkania. Bardzo chcieliśmy wygrać zwłaszcza, że w rundzie zasadniczej nie udało nam się pokonać Wybrzeża. Ostatecznie wygraliśmy różnicą 5 goli, ale to był bardzo zacięty i wyrównany mecz. Super, że udało nam się z kompletem punktów wejść w tę rundę spadkową".

"Czuliśmy się pewnie i zostawiliśmy kawał zdrowa na parkiecie. Chociaż ta przewagę na przerwę powinna być wyższa. Wiedzieliśmy, że Wybrzeże nie odpuści i będzie za wszelką cenę odrabiało straty. Wtedy niepotrzebnie wkradło się nam trochę nerwowości i te rzuty były nieskuteczne. Na szczęście w porę wróciliśmy na właściwe tory, pozbieraliśmy się i odnieśliśmy zwycięstwo" - mecz podsumowali radiuCENTRUM szczypiorniści MKS-u Kamil Adamski i Maciej Pilitowski.

Tym samym kaliszanie udanie zrewanżowali się ekipie z Gdańska za dwie porażki w sezonie zasadniczym. Najskuteczniejszy w kaliskim zespole był Kirił Kniaziew, autor 8 bramek. A już w tę sobotę MKS rozegra kolejny mecz w Arenie, kiedy to podejmie Stal Mielec.

Energa MKS Kalisz – Energa Wybrzeże Gdańsk 27:22 (15:12)

Energa MKS Kalisz: Zakreta, Padasinow – Kniaziew 8, Drej 4, Pilitowski 4, Szpera 4, Adamski 3, Krycki 2, Bałwas 1, Misiejuk 1, Bożek, Czerwiński, Klopsteg, Kwiatkowski.

Energa Wybrzeże Gdańsk: Witkowski, Chmieliński – Komarzewski 8, Kondratiuk 5, Papaj 3, Wróbel 3, Oliveira 2, Janikowski 1, Bednarek, Gajek, Gądek, Prymlewicz, Salacz.