Nie ma wody w największym stawie w gołuchowskim parku. Dlaczego? Zapytaliśmy o to Zbigniewa Kuszę, zastępcę dyrektora Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie.

Tworząc w XIX wieku w Gołuchowie park w stylu angielskim, Izabela z Czartoryskich Działyńska poleciła wykopanie pięciu stawów w układzie paciorkowym, które były wspomagane wodą z rzeki Ciemnej. W latach 70. z pięciu stawów zrobiono dwa. Dzieli je mostek. Spacerujący po parku pytają, dlaczego w jednym stawie woda jest, a w drugim nie ma. Widać tylko rzeczkę, która leniwie toczy swoje wody, przecinając wysuszone dno stawu. Zbigniew Kusza, zastępca dyrektora Ośrodka Kultury Leśnej mówi, że wodę spuszczono jesienią, w nadziei, że mroźna pogoda wesprze zabieg agrotechniczny, zmierzający do wyczyszczenia i wywapnowania dna. Roślinożerne amury, które żyją w stawie, zostały odłowione. Po wpuszczeniu wody do stawu, 300 młodych ryb znów w nim zamieszka. Pierwszy staw, w którym dzięki rzeczce Ciemnej jest lepszy przepływ wody, musi być czyszczony rzadziej. Regularne zabiegi agrotechniczne sprawiają, że wykopane 150 lat temu stawy, wciąż dodają uroku gołuchowskiemu parkowi.