Wszyscy włodarze powiatu pleszewskiego otrzymali absolutoria od swoich rad miejskich, gminnych oraz rady powiatu. I to prawie jednogłośnie. Tylko w Choczu jedna osoba nie poparła polityki finansowej burmistrza. Czy to oznacza, że w sześciu gminach i w powiecie nie ma żadnej opozycji?

Takiego poparcia dla Zarządu Powiatu, burmistrzów i wójtów nie odnotowano jeszcze w 25 - letniej historii samorządu na ziemi pleszewskiej. Jednogłośnie radni powiatu udzielili absolutorium nowemu zarządowi pod kierownictwem starosty Macieja Wasielewskiego, a tak naprawdę zarządowi z Michałem Karalusem na czele, bo to on budżet 11 miesięcy realizował. W pleszewskim ratuszu też nikt się nie wychylił, nawet radni lewicy oraz PO, zaakceptowali to, co robi ekipa Mariana Adamka. W Dobrzycy, Gołuchowie, Czerminie, Gizałkach było podobnie. Wszyscy radni jednogłośnie rozgrzeszyli włodarzy z gospodarowania pieniędzmi podatnika. Tylko w radzie miejskiej gminy Chocz Małgorzata Wróblewska poparcia Marianowi Wielgosikowi odmówiła. Ale to i tak dobrze, bo jeszcze niedawno burmistrz Chocza miał siedmioosobową opozycję.

Podsumowując, albo mieszkańcy powiatu pleszewskiego rzeczywiście postawili na tak dobrych gospodarzy,że nawet opozycję zdołali przekonać do swojej polityki, albo... historia zatoczyła koło, do 1990 też zawsze wszyscy byli za.

fot: Robert Czajczynski