Ostrów śmierdzi. Od prawie dwóch tygodni miasto zalewa fetor jak z kanalizacji. Mieszkańcy zgłosili sprawę do Sanepidu. Interwencja trafiła do Wodkanu, który przeprowadził kontrolę całej sieci wodnej i kanalizacyjnej. "Ta kontrola wykluczyła jakąkolwiek awarię w sieci kanalizacyjnej, a tego się obawialiśmy"- powiedział Radiu Centrum dyrektor ostrowskiego Sanepidu Andrzej Biliński:

na fot.: Andrzej Biliński

"Z informacji uzyskanych od osób, które przeprowadzały lustrację wiemy, że smród pochodzi z okolicznych pól i jest wynikiem procesu nawożenia. Nie wiemy co jest tym nawozem. Wiadomo, że nawożenie obornikiem jest ze wszech miar legalne, natomiast to niestety nie był zapach obornika. Jest lista dopuszczonych produktów i przepisy z zakresu ochrony środowiska, które takie działania, jak choćby opróżnianie na pola przydomowych szamb, regulują. I sprawdzenie tego nie leży już w kompetencjach Sanepidu".

Problem nie dotyczy tylko Ostrowa, bo fetor bije w nozdrza kierowców również na drodze krajowej nr 25 na trasie Kalisz - Ostrów. Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska w Kaliszu, która według Sanepidu powinna zająć się sprawą, odsyła zainteresowanych do włodarzy gmin.

Sprawa wylewania różnych środków na pola dotyka Ostrów od kilku lat i jak dotąd nie znalazł się nikt, kto zainteresowałby się tym , co zawierają te substancje.