Mączniki w gminie Nowe Skalmierzyce (powiat ostrowski) to miejscowość, która w ostatnim czasie dynamicznie się rozwija. Wieś jest położona przy granicy z Kaliszem. Na obszarze 40 ha zlokalizowano tu blisko 300 działek budowlanych. Władze gminy przewidują, że docelowo zamieszka tu ponad tysiąc osób. To właśnie rozwój miejscowości sprawił, że władze postanowiły wprowadzić nazwy ulic w Mącznikach. Do pierwotnego pomysłu mieszkańców, który zakładał wprowadzenie nazw pochodzących od kamieni szlachetnych, wprowadzono zmiany nawiązujące do średniowiecznej historii tych terenów, których właścicielem była rodzina Rzekieckich. I tak przyszłą Diamentową, główną ulicę miejscowości, zamieniono na Aleję Rzekty. Ta z pozoru nieistotna zmiana jest od kilku tygodni przyczyną konfliktu między władzami gminy Nowe Skalmierzyce i przyszłymi mieszkańcami ulicy. Władze powołują się na historię, a mieszkańcy oczekują nazwy prostej.

"Nie chcemy zapominać o osadzie, która w tym miejscu istniała i funkcjonowała. Pismo z uzasadnieniem protestu mieszkańców zawiera wiadomość jakoby Rzekiecki 'przepił' miejscowość przed wiekami, to błąd, historia jest zupełnie inna. Ja jako burmistrz tej gminy jestem za tym, żeby szanować historię, trzeba mówić o tym, co jest dla nas cenne i co powinno być przekazywane z pokolenia na pokolenie. To właśnie robimy w tym momencie, przypominamy, co działo się przed wiekami. Powstał plan zagospodarowania przestrzennego 40 ha miejscowości Mączniki, powstaje piękne osiedle mieszkaniowe, należy więc nazwać ulice" - powiedziała Radiu Centrum Bożena Budzik, burmistrz Gminy i Miasta Nowe Skalmierzyce.

Początki Mącznik sięgają czasów książąt kaliskich. Tuż obok istniała niegdyś wielka osada Rzekty. Dziś po osadzie nie maja już śladu. O istnieniu Rzekt wspominają księgi grodzkie i ziemskie Poznania z XV wieku. Przez wieki osada przechodziła z rąk do rąk, do czasu wchłonięcia przez Mączniki. Rzekty posiadały także swój herb, pieczętowały się symbolem rogala.

"Dostaliśmy sygnał, że Rzekiecki przegrał ziemię w karty, to legenda, która powstała w XIV wieku, nie chcemy Rzekieckiego, który według nas źle prowadził majątek. Pan Rzekiecki nie zasłużył sobie na tę ulicę. Przychodzi nowe na te tereny, przychodzą nowe rodziny - niech mają prostą nazwę. Wszyscy pytają, co to Rzekty, kto to Rzekta, jak to się pisze? Chcemy mieć swoją nazwę i swoje piękne osiedle" - argumentują przyszli mieszkańcy Mącznik.

"Mieszkańcy przedstawili dobry pomysł, nazwy ulic miały pochodzić od kamieni szlachetnych. Okazało się, że jako burmistrz narzucam Rzekty. Co jest piękniejsze, Szmaragdowa czy Rzekty? Dla mnie jedno jest piękne z nazwy, po drugiej stronie mamy jednak piękno wynikające z historii. Kiedy dziecko zapyta, dlaczego naszą ulicę nazwano "Aleją Rzekty", to ja muszę przeczytać, sięgnąć do historii, uzupełnić wiadomości. To buduje naszą świadomość" - dodaje burmistrz Bożena Budzik.

Poza argumentami czysto historycznymi ze strony mieszkańców pojawiają się także zarzuty o braku współpracy i dobrej woli władz gminy. W czwartek 23 kwietnia mieszkańcy spotkali się z radnymi, burzliwa dyskusja nie zakończyła sporu.

"Walczymy o zmianę nazwy ulicy dlatego, że na drodze konsultacji została nam przydzielona Diamentowa, ktoś to nam odebrał tylko dlatego, że gmina zasłania się historią. Chcielibyśmy, żeby całe osiedle miało spójne nazwy ulic od kamieni szlachetnych. Zmieniono to bez naszej zgody, jeżeli takie zmiany się wprowadza, to chcielibyśmy o tym wiedzieć. Pani burmistrz podkreśla, że działa dla ludzi i społeczeństwa, prosimy więc o takie działanie. Stąd nasza wizyta i burzliwe obrady" - argumentują mieszkańcy.

Burmistrz Nowych Skalmierzyc odpiera zarzuty, twierdząc, że opinia mieszkańców nie jest wiążąca:

"To nie jest tak, że mieszkańcy sami zadecydują, mieszkańcy na zebraniu jedynie opiniują. Burmistrz podpiera się opinią, ale nie musi jej uwzględnić. Burmistrz zawsze musi dążyć do tego, żeby było dobrze, staram się to robić. Czy nie pięknym jest, że główna ulica w miejscowości stanie się aleją? Dodam jeszcze, że jest to osiedle, które będzie miało swój herb."

Walka na argumenty trwa; decyzja w sprawie spornej nazwy na najbliższej sesji Rady Miasta i Gminy 27 kwietnia. Władze chcę uznać przyszłą decyzję za ostateczną, a mieszkańcy zapowiadają skargę do Sądu Administracyjnego.