Zgłosiła napad i kradzież - ale przed sądem stanie sama. 39-letnia kaliszanka odpowie za zawiadomienie o przestępstwie, którego nie było. Policjantom ustalenie okoliczności zdarzenia zajęło tylko 2 godziny. Kobiecie grozi kara do 2 lat więzienia.

"Do Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu zgłosiła się kobieta, która twierdziła, że została napadnięta i okradziona. Z relacji 39-latki wynikało, że dzień wcześniej bawiła się wraz z siostrą w jednym z kaliskich lokali. Podczas powrotu do domu, na klatce schodowej, została uderzona przez nieznaną jej osobę w tył głowy, a napastnik ukradł jej torebkę z dokumentami i pieniędzmi. Funkcjonariusze Wydziałów Kryminalnego i Dochodzeniowo-Śledczego natychmiast podjęli czynności w celu ustalenia sprawców rozboju oraz przebiegu całego zdarzenia" - poinformowała Radio Centrum Anna Jaworska-Wojnicz, rzeczniczka kaliskiej policji.

na fot.: sierż. sztab. Anna Jaworska-Wojnicz / rzecznik KMP Kalisz

Stróże prawa po rozmowie z pokrzywdzoną nabrali wątpliwości. Weryfikacja podawanych przez 39-latkę informacji przyniosła zaskakujący efekt - do żadnego rozboju nie doszło, a kobieta cała historię zmyśliła. Do obrażeń, których kaliszanka miała doznać z ręki napastnika, doszło natomiast przy jej upadku na chodnik.