"Opłaty parkingowe za postój w strefie płatnego parkowania w Kaliszu są pobierane niezgodnie z prawem. Część miejsc w strefie oznakowano jedynie znakami pionowymi, brakuje poziomych linii wyznaczających miejsca parkingowe" - twierdzi radiosłuchaczka za pośrednictwem Linii Interwencyjnej Radia Centrum (tel. 62 503 11 99, redakcjarc.fm).

Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju (dawniej Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej) miejsca dla postoju pojazdu w strefie wyznacza się jednocześnie znakiem pionowym oraz jednym z 4 znaków poziomych. Brak takiego oznakowania sprawia, że opłata za postój nie powinna być pobierana. W praktyce zarządcy dróg miejskich opłaty egzekwują, a kierowcy uchylają się od płacenia i wysyłają pisma, w których powołują się na zapisy z rozporządzenia ministerstwa.

"Z naszej wiedzy wynika, że obowiązek wniesienia opłaty wynika już z samego faktu parkowania w obszarze strefy. Pisma, w których kierowcy powołują się na brak oznakowania poziomego Zarząd Dróg Miejskich rozpatruje negatywnie" - powiedział Radiu Centrum Krzysztof Gałka, dyrektor ZDM w Kaliszu:

"W strefie parkowania kierowca parkujący pojazdem jest zobowiązany do wniesienia opłaty. To co jako ZDM wyznaczamy w obszarze strefy znakami poziomymi i pionowymi należy traktować jako uporządkowanie, że w tym miejscu należy parkować, to także kwestia skrzyżowań, odpowiedniej widoczności itp. Nie należy tego interpretować w inny sposób, że jeżeli ktoś stanie za znakiem określającym miejsce parkowania to będzie zwolniony z opłaty. My tak tego nie interpretujemy".

Sytuacja jest patowa, ZDM interpretuje rozporządzenie jako wskazanie znaków, które należy wykorzystywać do oznaczania miejsc parkingowych, interpretacja kierowców jest nieco inna. Z wykładni ministerstwa wynika jednak jasno, że miejsce postojowe powinno być oznakowane zarówno znakami pionowymi jak i poziomymi, a zarządcy dróg do przepisów powinni się dostosować. Do czasu wymalowania odpowiedniego oznakowania poziomego z karania kierowców parkujących w takich miejscach zrezygnowały np. władze Częstochowy, a podobny problem dotyczy wielu polskich miast.

na fot.: Krzysztof Gałka, dyrektor ZDM w Kaliszu