Tylko 3 sołectwa i 8 rad osiedlowych w Kaliszu mają nowe władze, które w miniony piątek odebrały zaświadczenia o wyborze. To oznacza, że na wielu kaliskich osiedlach, w tym tych największych, jak Dobrzec, Asnyka czy Korczak nie udało się wybrać nowych rad ze względu na zbyt małą frekwencję na zebraniach sprawozdawczo - wyborczych. Według uchwały z 2011 roku w sprawie ordynacji wyborczej do rad osiedli wybór może być wykonany, jeśli w pierwszym terminie uczestniczy przynajmniej 1/20 mieszkańców osiedla, a w drugim terminie 1/50, ale nie mniej niż 50 osób. Jak przyznał Radiu Centrum przewodniczący Rady Miejskiej Kalisza Andrzej Plichta, w kilku jednostkach frekwencja była niższa:

"Gdy rozpoczynała się ta kadencja, zdaliśmy sobie sprawę, że wybory do rad osiedlowych powinny mieć zmienioną ordynację wyborczą, niestety najzwyczajniej zabrakło na to czasu. Wiemy że czeka nas takie zadanie. Najpierw trzeba wprowadzić zmiany w statucie miasta, a potem przygotować zmiany w ordynacji do rad osiedlowych. Wiemy, że teraz w kilku przypadkach było to niemożliwe ze względu na niską frekwencję".

na fot. Andrzej Plichta

Z drugiej strony nowe władze miasta chcą uniknąć sytuacji, że o wyborze rady osiedla będzie decydowało wąskie grono kilkunastu osób. Stąd po raz pierwszy miasto zdecydowało się na kampanię informacyjną na temat wyborów do rad osiedlowych, m.in. w postaci ulotek, strony internetowej i bilbordów. W sumie w Kaliszu funkcjonuje 26 jednostek pomocniczych: 23 rady i 3 sołectwa. Kadencja rady osiedla trwa 4 lata. Tam gdzie nie udało się wybrać nowych rad w pierwszym lub drugim terminie, zebrania odbędą się już w nowym roku szkolnym.