Wycinka drzew w Ostrowie trwa, mimo licznych petycji i protestów mieszkańców. Ostatniej akcji miasta poddała się ulica Żwirki, gdzie w to miejsce mają powstać zatoki parkingowe.

"Jarząby rosły praktycznie w krawężniku i dlatego podjęto decyzję o wymianie. Tam, gdzie uniemożliwiałyby realizację zadania zostaną zastąpione drzewami już w granicy chodnika z zatoką. Z pasa, gdzie nie było kolizji usunięto kilka drzew porażonych chorobą, które również zostaną zastąpione" - wyjaśnia radiuCENTRUM Marcin Wieruchowski, szef zarządu dróg.

Te tłumaczenia nie przekonują jednak radnego miejskiego Jakuba Paducha, który na ostatniej sesji złożył w tej sprawie interpelację. "Mieszkańcy zwrócili się do mnie z pytanie, czy pani Klimek jako prezydent miasta panuje nad wycinką i przycinaniem drzew. Z jednej strony urzędnicy tłumaczą to procesem inwestycyjnym w poszczególnych częściach miasta. Z drugiej jednak - już w czasach PRL istniały metody na przesadzenie dużych drzew, a tłumaczenie w każdym przypadku wycinki ich chorobami jest chyba już nadużyciem".

na fot.: Jakub Paduch / radny Ostrowa/ PO

Zgodnie z przepisami wycięcie 30 procent korony drzewa powoduje jego uszkodzenie. Aby uzyskać efekt ekologiczny, jaki daje duży buk trzeba posadzić 1700 jego 10-letnich sadzonek.