Wszczepienie pętlowego rejestratora arytmii - w środę po raz pierwszy wykonano taki zabieg na oddziale kardiologii w ostrowskim szpitalu. Umieszczone pod skórą urządzenie pozwala zdiagnozować przyczyny arytmii i nagłych zasłabnięć pacjentów. Już pierwsze zarejestrowane omdlenie pozwala na postawienie diagnozy, a wówczas rejestrator jest usuwany.

"Mamy grupę pacjentów, którzy mają niewyjaśnione zasłabnięcia, tracą przytomność. Standardowe metody badania, testy, EKG nie dają odpowiedzi, czy przyczyną są zaburzenia rytmu serca czy może jest podłoże neurologiczne. To unikatowe urządzenie jest jedyną szansą, żeby to wychwycić" - powiedział radiu CENTRUM Janusz Tarchalski, kierownik oddziału.

na fot.: Janusz Tarchalski / kierownik oddziału kardiologii

Bohaterem dnia był Grzegorz Wojtasik - pierwszy pacjent i użytkownik rejestratora. Od kilku lat na rencie, wcześniej przez 34 lata pracował w ZNTK. I jak sam przyznał ma nadzieję, że dzięki temu zabiegowi wreszcie sie dowie, co dzieje się z jego organizmem.

"Te ataki mam od października ubiegłego roku. Wykluczone już zostały przyczyny neurologiczne więc pozostało serce. Omdlenia są nieoczekiwane, zdarzają się wszędzie i o każdej porze. Nadejście ataku wyczuwam, są pewne objawy i zdarzyło się, że dopadło mnie za kierownicą auta. Zdążyłem jeszcze zjechać na pobocze i przeczekać. Nie wiadomo, kiedy się przytrafi i jak bardzo może być bardzo niebezpieczne, również dla otoczenia".

na fot.: Agnieszka Krawczyńska / kardiolog, Grzegorz Wojtasik / pierwszy pacjent

Zabieg nie jest refundowany przez NFZ. Koszt urządzenia to 7000 złotych i zostało podarowane szpitalowi przez producenta. Sam zabieg został przeprowadzony na koszt szpitala.