Pierwsze powstały około 5 lat temu, teraz szykuje się budowa kolejnych. I właśnie planowane, trzykondygnacyjne, nowoczesne budynki mieszkalne dla Ostrowian przy ulicy Strzeleckiej, budzą sprzeciw właścicieli pobliskich rezydencji. Domagają się zmiany planu zagospodarowania tego terenu i zakazu stawiania bloków wielorodzinnych. To zaś dziwi inwestora - Tadeusza Mazka:

"Plan jest z 2003 roku i jest bardzo dobrym planem. Dopuszcza budownictwo jedno- i wielorodzinne. Wielorodzinne - przy zachowaniu prywatności jednorodzinnych, gwarantując odpowiednią odległość od granicy. Odległości są zachowane, jest tam zatem miejsce dla wszystkich. Bardzo się dziwię, że jest w tym temacie tak gorąco i nerwowo."

Co ciekawe, wśród przeciwnych powstaniu bloków są i tacy, którzy kupili mieszkania w budynkach wcześniej postawionych przez dewelopera, a nawet sprzedali mu pod te bloki ziemię. Ze strony właścicieli domków, wobec inwestora pojawią się zarzuty o nieprawidłowości w kwestii wysokości budynków, odległości, dróg czy miejsc parkingowych. "Buduję od wielu lat i na żadne nieprawidłowości nie mogę sobie pozwolić" - podkreśla Tadeusz Mazek:

"Myślę, że odpowiednie służby, starostwo czy Urząd Wojewódzki, a nawet słyszałem już o prokuraturze, wszystko dokładnie sprawdzą. Chciałbym tylko prosić, jeżeli te zarzuty okażą się bezpodstawne - aby te wszystkie osoby, które dziś stoją na barykadach, włącznie z parlamentarzystą i panem radnym, miały odwagę przeprosić."

Jak podkreśla Tadeusz Mazek, warto pamiętać, że zmiana planu zagospodarowania z obecnego, dopuszczającego budownictwo wielorodzinne w takiej formie, na taki, który tego nie zezwala, spowoduje spadek wartości działek w tym miejscu. A to z kolei spowoduje konieczność wypłaty odszkodowań wszystkim tym, którzy wytąpią do miasta z roszczeniem utraty wartości działki.

"Osiedle w tej formie daje możliwość zamieszkania wielu rodzinom ostrowian, których nie stać na bardzo drogie budownictwo jednorodzinne" - dodaje deweloper.