Pierwszy kampanijny proces. To spór między komitetami wyborczymi Stowarzyszenia "Głos Kaliszan" Mateusza Antolczyka, a "Wszystko i Samorządny zgodnie dla Kalisza". Chodzi o billboardy kandydata na prezydenta Krystiana Kinastowskiego.

Antolczyk zarzucił komitetowi "Wszystko i Samorządny zgodnie dla Kalisza" , że rozpowszechnia nieprawdziwe informacje, umieszczając na banerach reklamowych i na portalu społecznościowym Facebook, hasło że Kinastowski jest "prezydentem Kalisza" oraz "nowym prezydentem Kalisza".

Żądał usunięcia reklam i wpłaty 10 000 złotych na organizację, której jest wiceprezesem.

"Myślimy, że jest to typowa nagonka przedwyborcza. To gorący okres i niektórym zwyczajnie puszczają emocje. Myślę, że cała sytuacja jest niepotrzebnie nadmuchana po to tylko, żeby zwrócić na siebie uwagę i żeby zaistnieć. Jest to typowy, internetowy celebryta. A język, czy sytuacja, którą się posługuje, jest po prostu nieelegancka i nieuczciwa" - powiedział radiuCENTRUM Grzegorz Kulawinek, odpowiedzialny za kampanię Krystiana Kinastowskiego.

na fot. drugi od lewej: Grzegorz Kulawinek / sztabowiec Krystiana Kinastowskiego

Komitet wyborczy "Wszystko i Samorządny zgodnie dla Kalisza" złożył zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Łodzi, tłumacząc, że nie można analizować tych dwóch sformułowań, bez uwzględnienia całej treści na banerach. Ale Sąd Apelacyjny oddalił zażalenie i utrzymał wydany przez Sąd Okręgowy w Kaliszu zakaz używania obu haseł.

Sąd orzekł też przepadek materiałów wyborczych (bannerów ze spornym hasłem); jednocześnie odrzucił wniosek Antolczyka o wpłatę wymienionej sumy pieniędzy.