Szaro-bure, pręgowane, rude, jedno i wielokolorowe koty, mają w niedzielę swoje święto.

Światowy Dzień Kota obchodzony jest w Polsce regularnie od 2006 r. i ma zwrócić uwagę na znaczenie kotów w codziennym życiu człowieka. Podkreśla również istotę niesienia pomocy bezdomnym zwierzętom, a także uwrażliwia ludzi na trudną sytuację czworonogów.

Pomysłodawcą obchodów tego święta w naszym kraju jest Wojciech Kurkowski, który propaguje akcję pomocy bezdomnym kotom pod hasłem "Rasowce – dachowcom", podczas której kluby felinologiczne zrzeszone w Felis Polonia zbierają dary na rzecz pomocy tym nieudomowionym, wąsatym czworonogom z pazurkami.

Powszechnie uważa się, że kot chadza własnymi ścieżkami i zawsze spada na cztery łapy, a ten czarny, przebiegający nam drogę, może oznaczać nieszczęście. Ale właściciele futrzaków wiedzą, że posiadanie kota ma wiele zalet. Głaskanie, a także samo przebywanie w otoczeniu czworonoga potrafi być bardzo relaksujące. Niejeden potwierdzi również, że koty wyczuwają choroby czy ból i ogrzewają swoim ciepłem konkretne miejsce na ciele swojego opiekuna, pomagając tym samym w leczeniu. Tymczasem naukowo udowodniono, że kocie mruczenie wpływa na zmniejszenie odczuwanego stresu, wydziela hormon szczęścia i daje spokojny sen. Coraz bardziej rozpowszechnione są także kocie terapie w leczeniu m.in. ADHD, autyzmu, czy zespołu Downa u dzieci a także deprersji, czy po prostu nieśmiałości i wycofania społecznego u dorosłych. Zatem powiedzenie "żyją jak pies z kotem" jest w tym dniu zupełnie nie na miejscu...