Czarny i milczący. Taki był ten piątek w całym kraju. Kobiety, ale też mężczyźni broniący praw swoich partnerek, córek i wnuczek, protestowali również w Kaliszu.

"Ostatnie protesty z października pokazały, że możemy być skuteczne - i o to tutaj chodzi" - podkreśla radiuCENTRUM Kalina Michocka, jedna z organizatorek piątkowego protestu:
"Skoro znowu powstał pomysł, żeby zaostrzyć obecnie obowiązujące przepisy dotyczące zakazu aborcji i przeprowadzenia aborcji legalnej, skoro znowu chce się praktycznie doprowadzić do kompletnego zakazu aborcji i odebrać kobietom jakikolwiek wybór - no to reakcja jest taka sama jak w październiku. Znowu widzimy, że mnóstwo kobiet się oburza, mnóstwo mężczyzn się oburza - jesteśmy bardzo wkurzeni. I powinno dać się temu wyraz publicznie, po to, aby nas było widać, aby było oczywiste, że naprawdę mnóstwo osób się z tym nie zgadza."

„To co się teraz odbywa w kwestii łamania tego kompromisu dotyczącego ustawy aborcyjnej to absolutne łamanie praw człowieka. Na to nie powinno się pozwalać. Musimy protestować i wierzyć, że to pomoże, że głos społeczeństwa się jednak przebije” – dodała Ewelina Knajdek-Marcinkowska, współorganizatorka kaliskiego protestu.

Manifestacja przy ulicy Zamkowej w Kaliszu odbyła się przed kaliską siedzibą parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości. Uczestnicy zostawiali wieszaki, już symbol Czarnych Protestów.