AK-O tuż po Poznaniu

O możliwościach wykorzystania unijnych funduszy w nowym rozdaniu, a także o nadaniu Aglomeracji Kalisko-Ostrowskiej statusu ośrodka regionalnego dyskutowali podczas poniedziałkowego spotkania prezydenci Kalisza i Ostrowa z marszałkiem Województwa Wielkopolskiego Markiem Woźniakiem.

"Chcemy utworzyć w programie regionalnym możliwość realizacji Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych na obszarze Aglomeracji Kalisko-Ostrowskiej. Dlatego też zamierzamy jej nadać status drugiej pozycji wobec ośrodka stołecznego jakim jest Poznań. Spieraliśmy się ilu mieszkańców możemy liczyć w aglomeracji - i na pewno jest to ponad 300 000" - powiedział Radiu Centrum Marek Woźniak: "Czy będzie to 300 czy 350 000 to kwestia delimitacji, która będzie teraz prowadzona - czyli wyznaczenia obszaru aglomeracji; granicy, która przesądzi o tym ile osób w niej mieszka i ile - biorąc pod uwagę proporcjonalnie wielkość tego zasobu ludzkiego można przeznaczyć pieniędzy do podziału. Generalnie idea zintegrowanej Inwestycji Terytorialnej polega na tym, że miejscowe władze dostają upoważnienie do tego, aby określoną pulę pieniędzy podzielić według własnej koncepcji, swoich pomysłów, na rzecz projektów finansowanych przez Unię Europejską. I to jest podstawowe zadanie i możliwość, aby te wspólne projekty, które dla aglomeracji są ważne, które decydują o jej rozwoju, mogły być tutaj, na miejscu wyznaczone do realizacji" - dodał marszałek.

Ministerstwo Rozwoju definiuje w kraju 18 ośrodków centralnych - są to stolice województw oraz Gorzów i Toruń. Nadanie statusu ośrodków regionalnych jest już kwestią dobrej woli realizujących programy regionalne - czyli zarządów województw.

Autor: 

Małgorzata Aleksandrzak

Personalia

e-mail
aleksandrzak@rc.fm

Nazwisko: 

Małgorzata Aleksandrzak

Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Tylko, że te miliony, które

Tylko, że te miliony, które przypisują sobie chłopcy od Grupińskiego to kwoty z lat 2005-2013. Jeżeli mnie pamięć nie myli, chłopcy od Grupińskiego z Witczakiem byli do roku 2010 w głębokiej opozycji do Pęcherza i na czele z Witczakiem, Sitarzem, Grupińskim krytykowali włodarzy Kalisza.

Lekarstwem, może byc tu tylko

Lekarstwem, może byc tu tylko Jarosław Kaczoński.
Przez ostatnie dwa dni Jarosław Kaczyński powtarzał, że PiS bierze odpowiedzialność za Polskę i idzie ku władzy. Krytykował też polityczną konkurencję i prezentował swoją wizję Polski, w tym gospodarczą.
Pomysły i propozycje
Wśród postulatów jest repolonizacja banków. - W całym systemie bankowym jest 72 proc. kapitału obcego. Ja nie widzę w Polsce takiego kapitału, który by go zastąpił. W budżecie państwa też takich pieniędzy nie widzę - tłumaczy prof. Marian Noga, były członek Rady Polityki Pieniężnej. Na wykup i finansowe przejęcie banków potrzeba ok. 1,5 biliona dolarów...
..

Pani Noga to zapewne noga. Po

Pani Noga to zapewne noga. Po drugie wycinkowe zamieszcanie wypowiedzi prezesa PiS świadczy o autorze zamieszczonego komentarza. Cytując "klasyka": autorze, nie idź tą drogą ...Kiss

Tusk, w latach 90 XXw. jako

Tusk, w latach 90 XXw. jako kandydat na posła z listy KL-D obiecywał w ciągu roku 1 mln miejsc pracy. "Rządzi" już kilka lat i może wreszcie spełnić swoje POlityczne marzenia. Coś to Tusku obiecywał, hmmmmmmmmmmmmm?

To że Kalisz nie pozostał

To że Kalisz nie pozostał miastem wojewódzkim możemy podziękować poprzednim władzom, ze Zbychem Włodarkiem na czele! Inne miasta wielkości Kalisza np. Opole, Gorzów czy Zielona umiały walczyć o swoje i wywalczyły!

Aglomeracja? jak można

Aglomeracja? jak można nazywać tak 2 miasta, które nie mogą nawet sobie pomóc i zagłosować wspólnie w konkursie. Mówie o konkursie na najmilsze miasto. Kaliszanie woleli głosować na Bytom byle nie był to Ostrów Wielkopolski. Te miasta od lat się nie znoszą a politycy jak zawsze myślą za reszte plebsu i decydują. Może zapytać opine społeczną? Przykre to ale prawdziwe...

A skąd niby wiesz na kogo

A skąd niby wiesz na kogo głosowali kaliszanie? Nawet gdyby głosowali na Ostrów to i tak Bytom jest większy niż Kalisz i Ostrów razem wzięte.
To nie jest tak, że te miasta się nie znoszą. To raczej Ostrów odczuwa zawiść i ciągłe pretensje do Kalisza. Twoja wypowiedź jest tego przykładem - Ostrów przegrał więc wina jest... Kalisza!

wiem bo niedawno był o tym

wiem bo niedawno był o tym też artykuł na rc.fm i było wiele komentarzy typu: jestem z Kalisza głosujcie na Bytom! a tak na marginesie jestem z Kalisza :) i nie piszę tego dlatego bo mam pretensje na Ostrów raczej dlatego że ludzie nie potrafią zrozumieć że te 2 miasta są skazane na siebie. Większość tych osób nie powie 1 mądrego argumentu dlaczego te miasta nie lubią się nawzajem. Tak samo jest z polityką... spytaj młodego dlaczego nie lubi PISu? bo Kaczory... a co oni? bo są mali i brzydcy! Dlaczego Donalda? Bo miał dziadka w Wermachtcie :)

Grube miliony co roku

Grube miliony co roku przeznaczają na związki zawodowe największe koncerny, spółki i przedsiębiorstwa w Polsce. Najwięcej pieniędzy na związkowców przekazują – Kompania Węglowa, Grupa Kapitałowa PGE, Jastrzębska Spółka Węglowa oraz KGHM. Tam również najważniejsi etatowi działacze mogą liczyć na kilkunastotysięczne pensje.

Przygotowując ranking wzięliśmy pod uwagę dwie pierwsze dziesiątki największych polskich przedsiębiorstw - zarówno państwowych, jak też prywatnych. Wśród nich znajdują się przede wszystkim giganci energetyczni, miedziowi, węglowi oraz paliwowi. Wiele firm przekazało nam informacje, część podała tylko lakoniczne wiadomości, zasłaniając się tajemnicą czy brakiem danych, kilka natomiast nie udzieliło żadnych informacji. Wszystkie kwoty podane w zestawieniu to kwoty brutto.
Ile kosztują związki zawodowe?
Według danych GUS w Polsce jest około 19 tysięcy związków zawodowych. Trzy lata temu na związki zawodowe w 254 spółkach państwowych wydano 51 mln zł. Tak wynikało z raportu Ministerstwa Skarbu Państwa. Dziś ta kwota jest zdecydowanie większa.
Poniżej prezentujemy listę przedsiębiorstw i wysokości kwot, jakie co roku zostają przekazywane na związki zawodowe.
Ranking przeprowadzony na podstawie informacji z firm oraz publikacji. Wybrane dane z trzech ostatnich lat.
Jednak nie wszystkie bogate przedsiębiorstwa obligatoryjnie wydają miliony złotych na związki, choćby spółki LOT czy Telewizji Polskiej. Słynny jest także przykład Zakładu Maszyn Chemicznych Metalchem, gdzie trzy lata temu kwota do rozdysponowania wyniosła – bagatela - 29 zł! Natomiast lider dużej dystrybucji Carrefour Polska ma tylko jeden związek zawodowy i 2 etatowych działaczy.
Jak wynika z danych, liczba związków zawodowych w spółkach państwowych lub z udziałem Skarbu Państwa jest zdecydowanie większa, aniżeli w firmach prywatnych.
Na ogólne koszty związkowe, tak jak na przykład w Polskiej Grupie Energetycznej, składają się – wynagrodzenia etatowych działaczy (zazwyczaj stanowią 90 proc. rocznej kwoty), koszty materiałów biurowych, wynajmu powierzchni biurowych, koszty eksploatacji samochodów służbowych, koszty delegacji służbowych, organizacji szkoleń i konferencji.

Gdzie zarabiają najwięcej?
Zgodnie z ustawą związkom zawodowym należą się etaty. Jeśli związek w zakładzie liczy 150 – 500 członków, to może dostać jeden etat na koszt firmy. Gdy związek ma ponad 500 członków – dostaje dwa etaty, gdy tysiąc – 3 etaty, a gdy 2 tysiące – 4 etaty. Każdy kolejny tysiąc - to nowy etat. Gdy związek liczy mniej niż 150 osób, to oddelegowany związkowiec otrzymuje częściowe zwolnienie z obowiązku pracy w miesięcznym wymiarze godzin równym liczbie członków zatrudnionych w zakładzie pracy.
Na związkową wypłatę składa się – średnia z ostatnich trzech miesięcy, jaką działacz otrzymywał na stanowisku pracy przed oddelegowaniem oraz dodatkowe składniki (w zależności od zakładu pracy) – „trzynastka”, „czternastka”, barbórka, nagrody jubileuszowe, nagroda z zysku, dodatkowa nagroda roczna, kwartalna oraz deputat. Oprócz tego działacze mogą liczyć na bony świąteczne, pożyczki mieszkaniowe, zapomogi czy paczki dla dzieci. Niektórzy związkowcy mogą bez większych problemów zarobić 150 tys. zł rocznie, generalnie jednak większość z nich dostaje tyle, ile zwykły pracownik.
Ranking przeprowadzony na podstawie informacji z firm oraz publikacji. Wybrane dane z trzech ostatnich lat.
Najwyższe pensje otrzymują przewodniczący związków zawodowych i ich zastępcy. Nie wszyscy oczywiście – zależy to w głównej mierze od zarobków w firmie i jej zysków. Statystyki mówią, że zawodowi działacze w Polsce otrzymują średnio pensje w przedziale 2300-5300 zł. Natomiast przewodniczący związków – średnio 8400 zł.
W KGHM jest 43 etatów związkowych. Średnia pensja z nagrodą z zysku w ubiegłym roku wyniosła 8980 zł. - Pensje osób oddelegowanych równe są zarobkom na dotychczas zajmowanym stanowisku. KGHM nie publikuje danych dotyczących zarobków konkretnych osób, reguluje to ustawa o ochronie danych osobowych - podkreśla Sylwia Rozkosz z biura prasowego miedziowego kombinatu.
W Kompani Węglowej jest ponad 150 etatowych działaczy, w Zakładach Azotowych Puławy tylko ośmiu. - Wysokość całkowitego wynagrodzenia oddelegowanych do pracy w związkach za ubiegły rok to 782 340 zł. Z narzutami płaconymi przez pracodawcę to 928 221 zł. W trzech organizacjach zatrudniona jest dodatkowo sekretarka. Pracodawca zapewnia organizacjom związkowym pomieszczenia biurowe wraz ze sprzętem oraz coroczne środki finansowe do prowadzenia działalności. Ich wysokość to 138 774 zł - wylicza Grzegorz Kulik, kierownik działu komunikacji korporacyjnej Zakładów Azotowych Puławy. - Na wysokość najwyższego wynagrodzenia złożyły się: wynagrodzenie zasadnicze, nagroda z zysku, jednorazowe świadczenie pieniężne i świadczenie dodatkowe – dodaje.
W AcelorMittal na stałe oddelegowane są 33 osoby. Wynagrodzenia są bardzo różne i wynikają z pensji otrzymywanej na stanowisku przed oddelegowaniem.

W Jastrzębskiej Spółce Węglowej na etatach są 74 osoby. Wynagrodzenia wraz z ZUS-em wyniosły 10 989 273 zł, pozostałe koszty to 941 644 zł. Najniższa związkowa pensja wyniosła 2 322 zł – mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik prasowy JSW.
Niestety, nie wszystkie przedsiębiorstwa ujawniły dane dotyczące związków i kosztów, jakie na nie ponoszą. Najpilniej tajemnicy strzegą – Poczta Polska (działają tam 73 związki), Tauron, PGNiG, TP (obecnie Orange Polska) z 18 związkami czy Grupa Enea z 8 związkami. Można jedynie przypuszczać, że roczne wydatki na związki to bardzo duże sumy.

Zgodnie z ustawą o związkach zawodowych etatowy związkowiec jest zwolniony z wykonywania pracy na okres swojej kadencji w zarządzie zakładowej organizacji związkowej. Przysługuje mu także wynagrodzenie.
Gdy działacz zakończy kadencję pracodawca musi go zatrudnić na poprzednim stanowisku. Gdy nie jest to możliwe, musi znaleźć dla niego równorzędne lub inne, ale odpowiadające jego kwalifikacjom i z wynagrodzeniem nie niższym niż to, które pobierał przed zwolnieniem z obowiązku świadczenia pracy.
Pracodawca bez zgody zarządu zakładowej organizacji związkowej nie może wypowiedzieć ani rozwiązać stosunku pracy z imiennie wskazanym uchwałą zarządu jego członkiem lub z innym pracownikiem, będącym członkiem danej zakładowej organizacji związkowej, upoważnionym do reprezentowania tej organizacji wobec pracodawcy.
Ustawa reguluje także, że pracownikowi powołanemu do pełnienia z wyboru funkcji związkowej poza zakładem pracy przysługuje, na wniosek organizacji związkowej, prawo do bezpłatnego urlopu. Pracownik pozostający na takim urlopie ma prawo powrotu do pracy u pracodawcy, który zatrudniał go w chwili wyboru, na stanowisko równorzędne pod względem wynagrodzenia z poprzednio zajmowanym, jeśli zgłosi swój powrót w ciągu 7 dni od rozwiązania stosunku pracy z wyboru. Niedotrzymanie tego warunku powoduje wygaśnięcie stosunku pracy, chyba że nastąpiło to z przyczyn niezależnych od pracownika.
Związki zawodowe budzą w Polsce silne emocje. Często padają głosy, że jest ich zbyt dużo, a ich działalność jest nazbyt intensywna. Tymczasem w raporcie CBOS z 2010 roku czytamy, że Polska zalicza się do krajów słabo uzwiązkowionych. Należy do nich bowiem zaledwie 7 proc. ogółu dorosłych Polaków, czyli około 15 proc. pracowników najemnych.
Związkowcy z NSZZ „Solidarność” stanowią 6 proc. zatrudnionych. O połowę mniejsza grupa udziela się w organizacjach związkowych należących do OPZZ, a jeszcze mniejsza w związkach skupionych w Forum Związków Zawodowych. http://m.onet.pl/biznes,q3gd6

Gorzów i Toruń ośrodkiem

Gorzów i Toruń ośrodkiem centralnym, z tego wynika, że w lubuskim są 2 ośrodki centralny, każdy wielkości Kalisza, a Kalisz ze swoją aglomeracją jest ośrodkiem regionalnym, kompletni debile to planują. Coż poradzić centralne planowanie w czystej postaci, czym to się różni od PRL?

Tylko, że te miliony, które

Tylko, że te miliony, które przypisują sobie chłopcy od Grupińskiego to kwoty z lat 2005-2013. Jeżeli mnie pamięć nie myli, chłopcy od Grupińskiego z Witczakiem byli do roku 2010 w głębokiej opozycji do Pęcherza i na czele z Witczakiem, Sitarzem, Grupińskim krytykowali włodarzy Kalisza.

Powywieszali plakaty o

Powywieszali plakaty o segregacji śmieci, a pojemników w kolorach tam pokazanych nie ma - kubły brudne pełne, nawet żebracy tam przebierający po nocach nie mają warunków do pracy.

A psy i i ch właściciele

A psy i i ch właściciele nadal brudzą i nie sprzatają schodów i bram w kamienicach w centrum Kalisza, nadal straz miejska nie wlapia mandatów, nadal chodniki np. na Szkolnej brudne.

do Czytelnika: Nieaktywna

do Czytelnika: Nieaktywna Pani nauczycielko czyżby to nadmiar wolnego czasu sprawiał, że zaczęła Pani zwracać uwagę na zegarki?!
Ps. Strasznie dużo komentarzy wstawia Pani do internetu, Proszę nas jednak nie pouczać, nie zawsze mamy ochotę słuchać natarczywych nauczycieli ;)