Po miesięcznej przerwie wracają do walki o ligowe punkty – żużlowcy TŻ Ostrovia w niedzielę o 16:00 odjadą w Opolu mecz z tamtejszym Kolejarzem. Gospodarze w tym sezonie jeszcze nie wygrali, ale wcale nie oznacza to, że TŻ Ostrovię czeka tam spacerek. W Opolu zmieniono menedżera i drużynę przejął doświadczony Piotr Żyto. Trener ostrowian Mariusz Staszewski przyznał w rozmowie z radiemCENTRUM, że krajowego składu nie zmienia, a jedyną roszadą jest powrót do drużyny Australijczyka Sama Mastersa.

"Jest zasada, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Najsłabszy zawodnik zrobił ostatnio 7 punktów w 4 startach, więc nie fair byłoby zmieniać coś w tym składzie. Jeśli będziemy potrzebować korekty w składzie, będą one po Opolu. Mam nadzieję, że nie będzie takiej konieczności. Jeśli chodzi o obcokrajowców, teraz już wszystkim praktycznie pasują terminy. Obudził się także Sam Masters, któremu wcześniej nie pasowały niektóre mecze. Teraz Australijczyk jest do dyspozycji" - powiedział radiuCENTRUM trener TŻ Ostrovia.

Tymczasem ćwierćfinały Indywidualnych Mistrzostw Polski rozegrane w czwartek w Rawiczu i w piątek w Gnieźnie nie były specjalnie udane dla żużlowców TŻ Ostrovia. Awans do półfinału wywalczył jedynie Patryk Dolny, który był ósmy w Gnieźnie. 14. miejsce zajął Kamil Brzozowski. Z kolei w Rawiczu dwunasty był Zbigniew Suchecki, a czternasty Łukasz Sówka.

na fot. TŻ Ostrovia Ostrów