Kilka dni temu został świeżo upieczonym tatusiem. Poleciał do Stanów Zjednoczonych do żony, by cieszyć się z narodzin córeczki. Wrócił na play-offy i zagrał fantastyczne spotkanie, będąc ojcem zwycięstwa BM Slam Stali. Marc Carter, amerykański strzelec, w piątkowy wieczór rzucił 23 punkty na genialnej skuteczności. Dołożył do tego 5 zbiórek, 3 asysty i 3 przechwyty. "Fakt, że zostałem po raz pierwszy ojcem, uskrzydlił mnie" - powiedział radiuCENTRUM szczęśliwy tatuś, Marc Carter.

"Najlepsza rzecz jaka mnie w życiu spotkała, najwspanialsze doświadczenie w moich dotychczasowych 31 latach życia. Moja małżonka jest już w domu, opiekuje się naszą córeczką. Bardzo za nimi tęsknię. Pierwsze, jak tylko wrócę z meczu, od razu połączę się z nimi przez skype'a, by porozmawiać i zobaczyć moje wspaniałe kobiety i podzielić się z nimi radością ze zwycięstwa" - powiedział radiuCENTRUM Marc Carter.

Jeśli Marc Carter będzie dalej tak świetnie grał w play-off, szybko do swojej rodziny w Ameryce nie wróci, bo jego BM Slam Stal może jeszcze rozegrać sporo meczów i przysporzyć kibicom ogrom radości.

na fot. Marc Carter